Les élections du 13 octobre en France

Ces élections du 13 octobre 2019 étaient extrêmement importantes, elles détermineront l’avenir de la Pologne pour de nombreuses années. Nous, l’ADDP, voulions y participer activement en France, et pas seulement par le vote.

(Text po polsku ponizej)

Admettons, ce n’était pas facile. Les partis politiques de l’opposition démocratique n’ont pas encouragé à observer les élections de leur part. L’Observatoire Électoral d’initiative citoyenne (Obserwatorium Wyborcze) a répondu en revanche à nos propositions de manière fiable et avec beaucoup de patience avant et pendant les élections.
L’ADDP a mis en place un groupe opérationnel pour organiser, coordonner et mobiliser les Polonais en France.

Ainsi, nous avons eu des membres de commissions mandatés par la Coalition Civique (KO) et plusieurs observateurs sociaux à Paris, Bourg-la-Reine, Toulouse, Aix-en-Provence, Lyon et Nice.
Cela nécessitait une répartition détaillée des heures de présence de chaque personne dans les Commissions parisiennes, de manière à avoir plusieurs représentants pendant toute la durée du vote le dimanche, et surtout après la clôture à 21 h pour le décompte des votes, le moment le plus important.

C’était un peu sportif, de se répartir de sorte que les observateurs et les délégués ne se retrouvent pas à plus d’un dans chaque commission en même temps, conformément à la loi. Cela a également exigé beaucoup de mobilité de la part de tous les participants. Certains parmi les plus actifs se sont dévoués toute la journée, toute la nuit, et les plus courageux même jour et nuit, en soutenant ainsi moralement les membres des commissions qui travaillaient sans relâche de 6 h le dimanche jusqu’à la fin des travaux lundi dans la matinée.

L’Observatoire des Élections attendait de nous des rapports et de la documentation photographique par le biais d’une application web spéciale, qui n’a malheureusement pas pu être utilisée par tous. Mais disons simplement que la mission a été globalement accomplie, ce dont nous pouvons être fiers. Nous sommes d’autant plus satisfaits que les résultats en France ont clairement prévalu du côté de l’opposition démocratique.

Ci-dessous quelques observations et notes (en polonais) en direct du groupe d’observateurs qui ont communiqué entre les différentes commissions par l’intermédiaire du Messenger avant, pendant et après, durant la longue nuit du dépouillement des votes et la rédaction des procès-verbaux. Nous avons également été en contact à plusieurs reprises avec l’Observatoire de Varsovie.

Les déclarations citées ci-dessous (en polonais) reflètent l’atmosphère dans les bureaux de vote, où les commissions et le personnel, majoritairement pro-PIS, ont rencontré nos représentants et ont côtoyé la foule des électeurs sympathisants de l’opposition. En général, il s’est avéré que travailler ensemble dans un but précis avec l’engagement a permis à tous de faire preuve de courtoisie et de tolérance. Peut-être qu’une sorte d’entente serait donc possible entre les deux parties de la Pologne ? On peut rêver …

___________________________________________________________________________

Grupa Obserwatorzy Wyborów Paryż/France

Wiedzielismy, ze wybory parlamentarne z 13/10/2019 sa niezwykle ważne, ze przesadza o przyszłości Polski na wiele lat. Chcieliśmy uczestniczyć aktywnie we Francji jako stowarzyszenie ADDP, nie tylko oddając swoj glos. Musimy przyznać, ze nie było to proste. Partie polityczne opozycji demokratycznej nie zachęcały specjalne do obserwowania wyborów. Obserwatorium Wyborcze natomiast odpowiedziało na nasze propozycje niezawodnie i z dużą dozą cierpliwosci wobec naszych pytań przed i w czasie wyborow.

ADDP stworzylo grupe operacyjna, która zajęła się organizacją i koordynacją, a także mobilizacją Polaków we Francji.

W rezultacie, mieliśmy kilku członków komisji i mężów zaufania z ramienia Koalicji Obywatelskiej oraz kilkunastu obserwatorów społecznych z ramienia OW w Paryzu, w Bourg-la-Reine, w Tuluzie, w Aix-en -Provence, w Lyonie i w Nicei.

Przepisy wymagały szczegółowego rozpisania godzin obecności poszczególnych osób w komisjach paryskich, tak aby mieć kilku reprezentantów przez cały czas glosowania w niedziele, a przede wszystkim po zamknięciu o g. 21 i przy liczeniu głosów, bo to najważniejszy moment. Była to trochę wyższa gimnastyka, żeby obserwatorzy i mężowie zaufania sie nie znaleźli jednocześnie z jednej organizacji na salach zgodnie z zasadami prawnymi. Wymagało to tez sporej mobilności ze strony wszystkich uczestników. Kilka najbardziej aktywnych osób, poświeciło cały dzień, całą noc, a niektórzy najodważniejsi nawet dzień i noc, podtrzymując w ten sposób moralnie członków komisji pracujących nieprzerwanie od 6g w niedziele aż do zakończenia działań w poniedziałek w ciągu rana.

Obserwatorium Wyborcze oczekiwało od nas raportów i dokumentacji fotograficznej poprzez specjalna aplikacje internetową, której nie udało się niestety wszystkim wykorzystać. Ale powiedzmy, ze misja została globalnie wykonana, z czego możemy być dumni. Następnym razem zrobimy jeszcze lepiej. Mamy tym większą satysfakcję, że wyniki wyborów we Francji przeważały ewidentnie na stronę demokracji.

Poniżej, kilka obserwacji i notatek na żywo z grupy obserwatorów, która porozumiewała się przez Messenger pomiędzy różnymi komisjami przed, w czasie glosowania i potem w czasie długiej nocy i poranka liczenia głosów i sporządzania protokołów. Bylismy w kontakcie również kilkakrotnie z Obserwatorium w Warszawie.

Cytowane wypowiedzi oddają atmosferę w lokalach wyborczych, gdzie przeważająco pro-pisowskie komisje i personel zetknęły sie z naszymi reprezentantami opozycyjnymi, a także z rzeszą wyborców z drugiej strony. Na ogól okazało się, ze robić coś razem z zaangażowaniem pozwala na kurtuazję i tolerancję. W tym czasie oczywiscie nie było na to miejsca, ale być może jakaś rozmowa byłaby możliwa dla tych dwóch stron ? Możemy sobie trochę pomarzyć…`

Joanna Lasserre

Uwagi obserwatorów, meżów zaufania i czlonków komisji

Eva B. : Rano Paryżu-Lamandé frekwencja poranna duza Okolo 11ej bylo zarejestrowanych 1800 osob.

Olek B. : byłem rano w Bourg-la-Reine jako obserwator od 10:30 do 12:30 a wieczorem mężem zaufania w Paryżu-Lamandé od 18:30 do 4 rano. W obu wypadkach ruch wyborców był ciągły ale bez kolejek, a przebieg poważny i bez prowokacji. Jedynym elementem do zaznaczenia to krzyż na ścianie w lokalu wyborczym służącym jako klasa szkoły poza wyborami. W obu wypadkach brakowało listy członków komisji. W Bourg-la-Reine została zrobiona po mojej interwencji. Nigdzie nie było zaznaczonej reprezentacji partyjnej członków komisji, element ukrywany. Ja tu spotkałem znane osoby z konferencji EHESS (konferencja historykow polskich i francuskich nt. Zaglady gdzie te same osoby z Klubu Gazety Polskiej wywolaly skandal – przyp. JL)… tych co tupali.

W Paryżu-Lamandé zastępczynią przewodniczącego komisji była Agata Manuela K., pracowała dzielnie z całą komisją w koleżeńskiej współpracy od rana do rana, Brawa dla niej !

Grace M-G. : bylam w Paryżu-Lamandé jako obserwator od 10 do 13, a potem Paryżu-Faisanderie od 14 do 18. U mnie wszystko jest w raportach, nazwiska przewodniczącego i członków komisji, które sfotografowałam i wysłałam. Gdyby był jakiś formularz do wypełnienia, to łatwiej byłoby odpowiedzieć na oczekiwania. Co do Paryża-Faisanderie, byłam tam stale od 10-tej do 8-ej nad ranem. Przyjechała tylko Ewa.

Hania P. : Ja byłam mężem zaufania w Tuluzie. Przyjechałam koło 11:00 do lokalu i zrobiłam sobie dwie przerwy od 14:00 do 16:00 i od 18:20 do 19:00. Pozostałam do 3:30 nad ranem – członkowie czekali na potwierdzenie transmisji, a ja sfotografowałam protokoły. Wg moich obserwacji wszystko było wywieszone, w tym lista z członkami komisji bez przynależności. Ale z rozmów wywnioskowałam, że członkowie mieszkają na stałe we we Francji od wielu lat, jedną osobę znałam wcześniej. Wiekszość członków to nauczyciele lub wykładowcy we Francji. To może tłumaczy obycie i kulturalne zachowanie. Do samego końca nikt nie mówił o swoich preferencjach chociaż można było wyczuć ich zadowolenie gdy okazało się że KO i Lewica przodują. Ale komisja cechowała się obiektywnością. Wszystkie głosy były zliczane i przeliczane i jeszcze sprawdzane przez kolejnych członków a głosy nieważne odrzucane nie patrząc na to jakie stronnictwo traci.

Pod koniec dnia przyszedł ksiądz w koloratce. Wszyscy powiedzieli mu « bonjour ». Dwie osoby z komisji go znały i z nim chwilę porozmawiały, ale bez specjalnych wylewności. A on sam też zachował pełną powściągliwość

Marta M. I. w Nicei : Super atmosfera w komisji…dobry kontakt z osobami przychodzącymi głosować …czuło się zwycięstwo koalicji w biurze 67 Nicea… Komisja w Nicei…sami przedstawiciele stowarzyszeń polonijnych…Pani z konsulatu dbała o nas maksymalnie…śniadanko…kolacja…bardzo przyzwoicie i czasami wręcz bardzo wesoło.

Hania W. : Paryżu-Lamandé, od 14g do 23g. bez problemu ze scanem zaświadczenia, co więcej, była przygotowana plakietka z moim nazwiskiem – czyli dotarł mail z konsulatu. Wszystko przebiegało ok, komisja w większości związana ze szkołą polska. obecność dwójki ‘porządkowych’ z plakietka ‘ambasada RP’ (dziewczyna była z Instytutu Polskiego). Po zakończeniu wpadł vice-konsul (objeżdżał wszystkie komisje w Paryżu). Atmosfera miła i przyjazna (co mnie MILE zaskoczyło!, bo byłam bojowo nastawiona. Przewodniczący komisji, pan Woda, osobiście się troszczyl, żebyśmy korzystali z dostępu do kuchni, kawy, herbaty, ciasteczek

Maria O’C. : Skoro już tak wychwalacie komisje to i ja będę zmuszona bo w niedzielę rano w Ambasadzie « może Pani usiądzie » i informacja o tym gdzie mogę sobie wziąć kawy i wody. A też bojowo byłam nastawiona.

Hanna J. w Bourg-la-Reine : Lokal wyborczy był dobrze usytuowany i dostęp do niego był łatwy dla wszystkich, w tym dla osób niepełnosprawnych. Flaga i godło Polski były widoczne i urna ustawiona na centralnym miejscu, więc widziałam ją dobrze przez cały czas (od 17:30 do 02:00). Zostałam bardzo życzliwie przyjęta przez przewodniczącego, jego zastępczynie i innych członków komisji. Poinformowałam ich, ze będę obserwować ich prace aż do podpisania protokołów. Na wszystkie moje pytania odpowiadali i nie utrudniali mi obserwacji, i w ogóle odnosili sie z dużym szacunkiem do mojej misji obserwatora społecznego.

W pewnym momencie do lokalu wyborczego przyjechał konsul, wiec przewodniczący komisji mnie przedstawił i nawet miałam wrażenie, ze był dumny, ze jest na miejscu obserwator społeczny.

Muszę dodać, ze okręg nr 60 jest nowopowstałym okręgiem, gdyż do tej pory nie było komisji w Bourg la Reine.

W czasie zajęć obserwacji wysłałam 3 raporty (mam nadzieję, że doszły). Komisja pracowała bardzo sumiennie i największe pliki głosów były przeliczane przez trzy różne osoby. W ogóle, atmosfera była bardzo sympatyczna, mimo, iż dało się odczuć różnice poglądów.

Na koniec dodam, że mimo zmęczenia, byłam bardzo zadowolona, że mogłam w ten sposób też uczestniczyć w przebiegu wyborów (oprócz udziału w głosowaniu oczywiście).

Gosia W-S. : Bylam jako obserwatorka w Aix. Lokal bardzo duzy, 5 kabin z kotarami w tym jedna dla niepelnosprawnych. Zawsze byla albo przewodniczaca, albo vice, albo dwie. Przy urnie rowniez zawsze ktos byl. Wszycy mieli identyfikatory. Wszystkie informacje byly wywieszone w lokalu, a takze w kazdej z kabin. Na zewnatrz, byly plakaty ze tu jest Komisja. Urna zaplombowana : 2 opaski z numerami. Byla polska flaga oraz godlo.
Nie bylo kolejek. Jedyny moment lekkiej paniki ze strony Komisji : pojawila sie grupa z wycieczki ze statku z Barcelony (port w Marsylii), okolo 80 osob – mowili ze razem na statku bylo co najmniej 400 Polakow. Mieli zaswiadczenia o prawie do glosowania poza miejscem zamieszkania (jeden pan tylko mial przeterminowany dowod osobisty i nie wydano mu kart do glosowania). Drugi moment wiekszej frekwencji po « polskiej mszy » wieczorem, ale bez problemu.

Komisja to bylo 6 osob, po nazwiskach corka mi wyjasnila, wszyscy ze stowarzyszenia « Aix Polonica » (dziala tu od lat, polska szkola, polski katolicki kosciol, co tlumaczy co powiem za chwile).
Nie zauwazylam zadnych nieprawidlowosci. Liczenie kart, podpisow : dwukrotnie i komisyjnie. Tak samo z otwarciem urny i liczeniem glosow. Karty niewykorzystane, pieczatki itp. caly czas byly « na moim widoku ». Komisja pracowala wspolnie, bez rozdzielania sie. Zero uwag.

Joanna L. (z Warszawy, poniedzialek rano) : Dzien dobry dzielna ekipo! Pracowaliście świetnie, dziekuje wam ! Niestety zdaje się ze nasza wczorajsza poufna informacja sie nie potwierdziła (hipoteza p. Flisa o mniejszosci liczby poslow na Sejm dla PIS), ale my zrobiliśmy wszystko co możliwe. Brawo !

Luiza W. : Witam wszystkich! Chciałam serdecznie wam podziękować za zaangażowanie w tych wyborach. Wielkie dzięki zwłaszcza dla Joanny i Ewy za ogromną pomoc w organizacji naszego udziału w komisjach. Pozdrawiam!

Wojtek P. : Ja uslyszalem od czlonka KW z PiS »dam ci moj numer telefonu i rozliczymy sie na zewnatrz ». To było już rano, po przeliczeniu głosów, czekaliśmy na potwierdzenie protokołu z Warszawy kiedy pani komisji zaczęła głośno komentować wyniki w sposób bardzo stronniczy.Wtedy zwróciłem jej uwagę aby powstrzymała się od tego rodzaju wypowiedzi.To najwyraźniej rozwścieczyło pisowca w koszulce « Legion Maryi Jana Pawła II ».

Rafal S. : Ten pan w czarnych okularach z Legionu Maryi był w komisji od pilnowania urny i lokalu z izolatkami. Nie przeszkadzało mu że czasami za notatki wchodziło po dwie osoby albo że któż wrzuca jednocześnie do urny dwie kartki (najczęściej dziecko do zrobienia zdjęcia). Ten pan dasc często w bardzo przyjacielski sposób dyskutował z pewnymi osobami. Np pan ambasador Mlynarski

Jarek T. :Jest tu zdjecie wszystkich 13 czlonkow komisji plus z lewej strony Marika, Anna Pujdak i ja. Kilkoro czlonkow komisji mialo w klapie pinsy z polska flaga natomiast za siedzacym panem w ciemnych okularach stoi pan ktory oprocz pinsu z flaga mial takze pins z powstancza kotwica polski walczacej. Zastanawialem sie caly czas jaki zwiazek maja wybory z powstaniem warszawskim…

Kamila P. w Lyonie : Wraz z kolezanka rozpoczelysmy obserwacje o godzinie 16 i zostalysmy do godziny 20-20.30. Niestety pozostanie na liczenie glosow, bylo dla nas niemozliwe.
Zostalysmy bardzo milo przyjete przez cala komisje, choc jak wspominalam w mailu do @Joanna Lasserre, kolezanka nie miala waznego ani dowodu, ani paszportu, wiec chwile trwalo dzwonienie do Warszawy i sprawdzanie przepisow. Warszawa stwierdzila, ze komisja moze sama podjac decyzje, czy moja kolezanka moze zostac jako obserwator czy nie. Kolezanka znalazla dwoch swiadkow, ktorzy potwierdzili, ze jest Polka, ze nie zrzekla sie obywatelstwa, wiec komisja uznala, ze nie ma przeszkod w pozostaniu kolezanki jako obserwatora.
Na zewnatrz budynku byly dobrze widoczne oznaczenia z informacja o siedzibie komisji, zreszta przez caly dzien na zewnatrz stal (chyba) pracownik konsulatu, ktory wskazywal droge.
Wewnatrz znajdowaly sie dwie kabiny, a w chwilach wiekszego natezenia ruchu, trzy osoby mogly skorzystac z dodatkowych stolikow rozstawionych w poczekalni (kazdy stolik w innym kacie zapewniajac dyskrecje, czlonek komisji byl caly czas na miejscu i pilnowal, zeby kazdy glosowal oddzielnie).
W centralnym miejscu sali, w ktorej byla komisja, znajdowala sie przezroczysta, zaplombowna urna, a obok dwie flagi.
Przy wejsciu do lokalu oraz w kabinach i w poczekalni, znajdowaly sie informacje dotyczce sposobow glosowania.
Komisja bezstronnie informowala wszystkich w jaki sposob glosowac, jak skladac karty i jak wrzucac do urny. Udzielala bardzo konkretnych i rzeczowych informnacji, do momentu az glosujacy calkowicie i dobrze zrozumial jak ma glosowac.
Przewodniczaca komisji pilnowala prawidlowego przebiegu glosowania i gdy zdarzylo sie, ze ktos uparcie chcial wejsc do kabiny z innym czlonkiem rodziny, spokojnie, ale zdecydowanie informowala, ze kazdy musi glosowac samodzielnie.
W czasie obserwacji nie zaobserwowalam zadnych nieprawidlowosci, a komisja zaprosila nas na kolejne wybory.
W sumie panowala bardzo mila i serdeczna atmosfera, na nasze pytania udzielano odpowiedzi chetnie i konkretnie.